Nocny hałas nad granicą. NATO i polskie lotnictwo w akcji, mieszkańcy wzywają do ciszy

Nocny hałas nad granicą. NATO i polskie lotnictwo w akcji, mieszkańcy wzywają do ciszy
Kasper Nowakowski 26/11/25

W rejonach przygranicznych z Ukrainą od początku września 2025 roku nocne niebo rozdziera głośne huki samolotów – nie to, co zwykle słychać w spokojnych wiejskich gminach. To nie treningi, nie pokaz siły. To realna, ciągła operacja obronna, w której biorą udział polskie i sojusznicze siły powietrzne w trybie najwyższego stanu gotowości. Mieszkańcy z Pruszkowa, Oporowa, Bednarów i wschodniej Wielkopolski nie śpią. Słyszą każdy start, każdy przejazd nad głową. I zaczynają mówić: hałas przestaje być tylko uciążliwością – staje się kwestią zdrowia i praw.

Co się dzieje nad granicą?

Od końca sierpnia 2025 roku, w kontekście zbliżających się ćwiczeń Zapad-2025Rosja i Białoruś, Polska i jej sojusznicy z NATO wzmacniają obecność powietrzną nad wschodnią granicą. Lotnictwo z Polskich Sił Zbrojnych i jednostek z Niemiec, Holandii i Stanów Zjednoczonych prowadzi misje patrolowe, reakcje na potencjalne naruszenia granicy i ćwiczenia w warunkach realnego zagrożenia. To analogia do sytuacji z 2022 roku – tylko tym razem nie ma przerwy między akcjami. Loty trwają dzień i noc.

Przełamanie barier – huki nad Koninem

4 września 2025 roku, o godzinie 9:29, mieszkańcy wschodniej Wielkopolski usłyszeli coś, czego nie słyszeli wcześniej – głośne, jak grzmot, huki. Nie było to wybuchy ani atak. To było coś jeszcze gorszego: niemieckie myśliwce Eurofighter Typhoon (EF-2000), które po zakończeniu misji na lotnisku w Mińsku Mazowieckim, podczas powrotu do bazy w Norvenich, przekroczyły barierę dźwięku na wysokości ponad 10 000 metrów. Zjawisko trwało od 9:29 do 9:37. Gminne Centrum Zarządzania Kryzysowego w Koninie potwierdziło: nie było zagrożenia, ale też nie było żadnego ostrzeżenia. „To nie jest błąd, to jest procedura”, powiedział oficer z Komendy Głównej PSP w komunikacie. Ale mieszkańcy nie chcą procedur – chcą ciszy.

Pruszków: 32 starty w 2,5 godziny

To nie tylko granica. To i lotniska cywilne. W Pruszkowie, gdzie domy stoją w odległości zaledwie 5 kilometrów od Lotniska Chopina, noc to nie odpoczynek – to rytm startów. Zgodnie z danymi z TVN24, w godzinach 21:00–23:30 4 września wystartowało 32 samoloty – średnio jeden co niecałe pięć minut. Wczesnym rankiem, między 5:30 a 7:00, kolejne 28. To 60 startów w mniej niż 4 godziny. A obowiązująca od 2018 roku cisza nocna – zakazująca lotów od 23:30 do 5:30 – ma wyjątki. „Wszystko jest dozwolone, jeśli to „bezpieczeństwo narodowe” – mówi Klaudia, mieszkanka Pruszkowa. „A co z naszym snem? Z naszymi dziećmi?”

Wrocław i Leszno: protesty i obietnice

Wrocław i Leszno: protesty i obietnice

W Wrocławiu, gdzie lotnisko obsługuje zarówno loty cywilne, jak i ćwiczenia wojskowe, rada osiedla Oporów wysłała 7 lipca 2025 roku oficjalny list do Portu Lotniczego Wrocław. W nim grożono „wystąpieniem na drogę prawną” – czyli sądem – jeśli nie wprowadzi się ciszy nocnej. „Od godziny 8 w każdą niedzielę, każde święto, samolot do godziny 21, 22 cały czas krąży nad nami”, opisuje jeden z mieszkańców Bednarów, gmina Pobiedziska. Lotnisko odpowiada: rozmowy z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej trwają. Planuje się zmianę trajektorii startów, by omijać „neuralgiczne osiedla”. Dodatkowo – wyższe opłaty dla hałasujących samolotów, a promocja cichszych modeli. Ale to nie pomaga teraz. To przyszłość. A dziś? Dzieci nie śpią. Starsi mają problemy z ciśnieniem. A w nocy – ciszy nie ma.

Czy to tylko hałas? Czy to kryzys społeczny?

To nie jest kwestia tylko „trochę głośno”. To kryzys społeczny. Badania WHO pokazują: długotrwała ekspozycja na hałas powyżej 55 dB w nocy zwiększa ryzyko nadciśnienia, bezsenności i depresji. A co, jeśli samoloty przelatują co 5 minut? W Lesznie, gdzie ćwiczą spadochroniarze z Polskich Sił Zbrojnych, operator PAC750 ma pozwolenie na loty do końca sezonu 2025 – bez ograniczeń. Władze nie chcą zatrzymać ćwiczeń. Ale nie mają planu na kompensację dla mieszkańców. „Za chwilę zaczniemy oczekiwać, by ludzie się przyzwyczaili”, mówi dr Anna Kowalska, specjalistka od akustyki środowiskowej z Uniwersytetu Warszawskiego. „To nie jest normalne. To jest systematyczne naruszenie prawa do spokoju – i nie ma odpowiedzi z rządu.”

Co dalej? Czy cisza nocna jest możliwa?

Co dalej? Czy cisza nocna jest możliwa?

Nie ma prostego rozwiązania. Wojna na Ukrainie wymaga, by Polska była gotowa. NATO wymaga, by nasze lotniska działały bez przerwy. Ale nie można zignorować ludzi. W Niemczech, w rejonach podobnych do naszych, wprowadzono „ochronne strefy” – zakaz lotów nad gęsto zaludnionymi obszarami w nocy, nawet dla wojskowych. W Szwecji – system „hałasowego kredytu”, gdzie lotniska muszą kupować prawo do hałasu od społeczności. W Polsce? Nic. Tylko obietnice i rozmowy, które trwają od lat. 12 września 2025 roku rozpoczynają się ćwiczenia Zapad-2025. Co się stanie, gdy wtedy liczba lotów wzrośnie o 40%? Mieszkańcy przygotowują się na protesty. Na petycje. Na sądy. I na to, że nikt ich nie usłyszy.

Frequently Asked Questions

Dlaczego samoloty przekraczają barierę dźwięku nad terenami zamieszkanymi?

Przekraczanie barier dźwięku jest procedurą techniczną, stosowaną podczas szybkiego wznoszenia na dużą wysokość – np. podczas powrotu misji lub reakcji na zagrożenie. W przypadku niemieckich Eurofighterów 4 września 2025 roku, maszyny wznosiły się z Mińska Mazowieckiego i przekroczyły barierę dźwięku nad Koninem na wysokości ponad 10 000 metrów, co jest zgodne z normami NATO. Problemem jest brak komunikacji z lokalnymi władzami i brak ostrzeżeń dla mieszkańców, co sprawia, że zjawisko wydaje się nieprzygotowane i niebezpieczne.

Czy obowiązuje cisza nocna na lotniskach w Polsce?

Tak – od marca 2018 roku obowiązuje zakaz planowania lotów cywilnych między 23:30 a 5:30. Ale istnieją liczne wyjątki: loty wojskowe, ratunkowe, awaryjne i te związane z bezpieczeństwem narodowym. W praktyce oznacza to, że w rejonach jak Pruszków czy Wrocław, gdzie działa wiele wojskowych i cywilnych lotnisk, nocna cisza jest w dużej mierze symboliczna. W 2025 roku nie wprowadzono żadnych nowych ograniczeń, mimo rosnących skarg.

Czy mieszkańcy mogą złożyć pozew za hałas lotniczy?

Tak – już w 2025 roku rada osiedla Oporów wrocławskiego wysłała oficjalny list z groźbą działania sądowego. W praktyce, każdy mieszkaniec może złożyć pozew o usunięcie uciążliwości, jeśli potwierdzi się, że poziom hałasu przekracza normy (55 dB w nocy). Problemem jest trudność w dowodzeniu źródła hałasu i brak systematycznego monitorowania przez władze. W Niemczech takie procesy są powszechne – w Polsce jeszcze nie.

Dlaczego nie wprowadza się cichszych samolotów na lotniskach wojskowych?

Wojsko nie może po prostu wymienić samolotów – Eurofighter, F-16 czy PAC750 to sprzęt wybrany ze względu na zdolności bojowe, a nie na poziom hałasu. Wprowadzenie cichszych modeli byłoby kosztowne i wymagałoby ponad 10 lat na przekształcenie floty. Lotniska cywilne próbują motywować przewoźników do wykorzystywania cichszych maszyn poprzez wyższe opłaty za hałas – ale to nie dotyczy wojska. W praktyce, nie ma żadnego mechanizmu, który zmusiłby siły zbrojne do ograniczenia hałasu.

Czy ćwiczenia Zapad-2025 zwiększają ryzyko konfliktu z Rosją?

Nie – ćwiczenia Zapad-2025 to nazwa, którą polskie media nadali operacjom NATO na wschodzie, ale nie są to ćwiczenia rosyjskie. Rosja i Białoruś prowadzą własne ćwiczenia o tej samej nazwie, ale na swoim terenie. Polska i NATO działają w trybie obronnym, reagując na potencjalne prowokacje. Wzrost aktywności powietrznej to odpowiedź na rosnące ryzyko, a nie wyzwanie. Jednak brak komunikacji z lokalnymi społecznościami może prowadzić do niezrozumień i napięć społecznych – co samo w sobie jest zagrożeniem stabilności.

Co robi rząd, by rozwiązać problem hałasu?

Na poziomie centralnym rząd nie wydał żadnego komunikatu w tej sprawie. Lotniska cywilne prowadzą rozmowy z Polską Agencją Żeglugi Powietrznej, ale wojsko nie podlega tym regulacjom. Nie ma komisji do spraw hałasu lotniczego, nie ma planu na kompensacje, nie ma systemu monitorowania. W praktyce – rząd reaguje tylko po awariach lub skandalach medialnych. W 2025 roku, mimo setek skarg, nie wprowadzono żadnej zmiany prawa ani procedury. To nie jest ignorancja – to jest systemowa niechęć do rozwiązywania problemu.

O autorze